poniedziałek, 30 stycznia 2017

Podjazd.

Po długiej i wymuszonej przerwie w końcu udało mi się coś zagrać. Przy okazji spotkania ze znajomym, zagraliśmy grę podjazdową. Gra miała charakter gry szkoleniowej i towarzyszyła jej bardzo wesoła atmosfera. W czasie grania okazało się, że nic nie jest niemożliwe i szarże przez cały stół, zdezorganizowani dragoni walczący wręcz z rajtarią w pancerzach zadający więcej ran czy rajtarzy wygrywający walkę z jazdą koronną, która szarżowała od frontu i na tył rajtarów. Atmosfera gry była rewelacyjne i pewnie jeszcze nie raz pojawią się wpisy dotyczące walk w domowym zaciszu.




















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz