czwartek, 13 sierpnia 2020

Operacja "Charnwood"

    Powolutku, bez pośpiechu (jak to my), ale za to z rozmachem rozpoczynamy autorską mini-kampanię osadzoną w okresie walk w Normandii. Temat niemożebnie już oklepany, wyświechtany, chyba najbardziej rozpoznawalny motyw IIWŚ. I o to właśnie chodzi gdy robi się pierwszą autorską kampanię, bo to dobra okazja aby poszerzyć, a może lepiej powiedzieć: zbudować bazę terenową, troszkę się ograć (zresztą zgodnie z rozkładem jazdy v4 narzuconym przez Battlefront) i pokazać światu, że gramy w Kielcach w FoW. Witam Was bardzo serdecznie i zapraszam do lektury.

    Traktujemy historię dość luźno i przekrojowo - o czym będziecie się mogli przekonać podczas lektury następnych raportów. Udział wezmą Amerykanie, Brytyjczycy, Polacy, no i Niemcy, rzecz jasna.

    Imprezę  otworzyła  gra  na  kanwie  operacji  "Charnwood",  czyli   ofensywy    wojsk    brytyjskich  i   kanadyjskich    przeprowadzonej   8-9 lipca  1944 roku,      której  celem było zajęcie miasta Caen. Siły brytyjskie w postaci Guards Armoured Division poprowadził Bartek, ja zagrałem panzergrenadierami z dywizji Panzer Lehr (ponieważ rozpiski SS dla 4. edycji nie są jeszcze dostępne, choć pewnie już na dniach trafią w ręce graczy). Format 114 punktów.


HQ: 2x MP40 SMG, 1x SdKfz 251

2x Armoured Panzergrandier Platoon: 7x MG42, 4x SdKfz 251

2x SdKfz 251 (Flame)

3x 7,5cm Gun

2x 8.8cm AA Gun

3x 15cm Nebelwerfer

2x Tiger (8.8.cm)

3x Panther (7.5cm)



HQ: 2x Sherman (75mm)

3x Sherman Armoured Troop: 2x Sherman (75mm), 1x Firefly (17pdr)

3x Stuart (37mm)

3x Universal Carrier (MG)

4x M10 (17pdr)

4x 25pdr Gun

3x Churchill

Motor Platoon: 4x Bren, 1x PIAT, 1x 2-inch mortar



    Jako cele gry posłużyły dwa duże budynki - dworzec oraz zakład przemysłowy, które reprezentują centralne punkty dzielnicy miasta. Zajęcie przynajmniej jednego z nich oznacza opanowanie miasta      i zwycięstwo Brytyjczyków. Jeśli do końca 6. tury w żadnym z budynków nie będzie ani jednego teamu przeciwnika, wygrywa obrońca. 


     Od pierwszej tury Bartek grał śmiało, ruszył przez wąskie drogi w stronę dworca i przez niemal otwarty teren w kierunku zakładu przemysłowego. Jako pierwsze cele słusznie wyznaczył sobie zlikwidować moje działa - PaK40 i 8.8-ki. Pierwsza tura upłynęła bez strat po stronie obrońców. Od razu udało się wprowadzić Tygrysy z rezerwy, Pantery czekające w zasadzce również pojawiły się na stole. Początek obiecujący. 






Następnie zaczęła się intensywna wymiana ognia - PaK40 ostrzelały Shermany, niszcząc 2 czołgi, co było bardzo korzystne, bo już zaraz miał nastąpić brytyjski szturm, w którym jedno działo zostało zniszczone. Szczęśliwie udało się wycofać na ponad 15cm, więc uniknąłem dalszych strat. Na drugiej flance trwała wariacka szarża Stuartów w stronę 8.8-ek. Jako, że Niemcy wzięli na cel Shermany           i Churchille, śmiały manewr Bartka miał szanse na powodzenie. I tak też się stało, szybko straciłem pierwsze działo. 





Brytyjska piechota zbliża się w stronę hali przemysłowej. To najwyższy czas by odpalić (hehe) flamery. Udało mi się zabić 4 teamy, zmusiłem Bartka do odwrotu. Fabryka zabezpieczona, cisza, spokój. I tutaj plot twist: trafienie z 17 funtówki Firelfy'a zbailowało jednego Tygrysa. Jako, że nie udało się wsiąść   w następnej turze, musiałem rzucić Last Stand. I tu znowu niepowodzenie, Tygrysy uciekły. Utrzymanie dworca zaczyna się robić problematyczne, bo pozostała już tylko jedna 8.8-ka i pluton panzergrenadierów w samym budynku. 





Jakby tego było mało, Stuarty wzięły się za tą 8.8-kę. Oczywiście doskonale sobie poradziły, wcześniej zdążyłem jej jeszcze użyć do zniszczenia plutonu Churchilli, co na plus. 



Brytyjczycy są już blisko celu, ale Niemcy wciąż mają szanse - budynek mogą zdobyć tylko czołgi, bo piechoty już nie ma na stole, a poruszanie się po zwałach gruzu nie jest dla nich zbyt łatwe. Poza tym, grenadierzy mogą schować się przed szturmem na piętrze lub w drugim pomieszczeniu, do którego czołgi nie mają dostępu. Trzeba ich wystrzelać. Oczywiście Niemcy mają jeszcze pluton piechoty        w rezerwie, ale ten pojawił się na przeciwległej krawędzi. Musiałem więc jak najszybciej przerzucić ten pluton i Pantery w stronę dworca. M10 i pluton Shermanów odcięły jednak drogę. 






Na drugiej flance trwały jeszcze drobne przepychanki - Bartek zniszczył moje miotacze ognia, ja dobiłem jego czołgi. Ale tam nic ważnego już nie mogło się stać.



Za to na dworcu działo się prawdziwe szaleństwo - broniąca się piechota była już pod ostrzałem dosłownie z każdej możliwej strony, Shermany wjechały do budynku przez wyrwę w ścianie                  i rozpoczął się szturm.... który przegrały! Wykorzystałem konsolidację aby ukryć się na wyższym piętrze i w niedostępnych dla pojazdów częściach budynku, co uchroniło mnie przed dalszymi szturmami. 


Szósta tura to już tylko nerwowa wymiana ognia. Dwa czołgi Bartka znów wjechały do budynku, a ja poniosłem dotkliwe straty - musiałem rzucić Last Stand dla panzergrenadierów, na szczęście zostali na stole. Już tylko Pantery mogły pomóc. Zniszczyły jednego Shermana, czyli o jednego za mało. Mamy remis.
    
    Tak skończyła się pierwsza gra naszej kampanii, bardzo dziękuję Bartkowi za grę w przemiłej atmosferze i zapraszam do lektury następnych raportów, najbliższy powinien pojawić się już za tydzień. Cześć!












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz